niedziela, 16 sierpnia 2015

Latowicz - wiatrak typu koźlak

Tym razem zapraszam na Mazowsze, a mianowicie do pow. mińskiego. Jako, że tematyka młynów wodnych, wiatraków i innych młynów gospodarczych jest bliska memu sercu, postanowiłem odwiedzić zrujnowany nieco wiatrak typu koźlak, znajdujący się obecnie w Latowiczu, który pierwotnie powstał w Parysowie w 1839 roku. Jenak niemal sto lat później został przeniesiony na nowe miejsce przez Witolda Strzeżka – młynarza z urodzenia. Niestety już dawno pomyślne wiatry przestały dla niego wiać. Z roku na rok jego stan jest co raz gorszy. Ale niestety taki jest przykry stan rzeczy, że przychodzi nowe i postanawia dać w odstawkę - nawet to co piękne i z duszą. Prąd elektryczny nie wzbudza już takiego sentymentu jak stary wiatrak. Niemniej są ludzie, którzy kochają z dziada pradziada swa profesję. Tak  też i wiatrak koźlak  do końca pozostaje u P. Witolda. 



Wiatrak koźlak w Latowiczu 

W Latowiczu wiatrak został osadzony przez mistrza Stanisława Sitnika – konstruktora rodem z Maciejowic. Sitnik łącznie zbudował 9 wiatraków, a 45 przeniósł lub przebudował. Należał do konstruktorów, którzy przed II wojną światową stosowali tradycyjne, znane przed wiekami, rozwiązania techniczne.

Koźlaki były pierwszymi młynami wietrznymi, jakie pojawiły się w Polsce. Te drewniane, dwukondygnacyjne budynki wznoszono w konstrukcji szkieletowej i zwieńczano dwuspadowymi dachami. Nazwa tych wiatraków wywodzi się od kozła, tzn. specyficznie skonstruowanego podparcia budynku, dzięki któremu może się on cały obracać.



Solidny gont też już poddaje się próbie czasu. 

Mimo, iż latowicki młyn jest dość wiekowy i od dawna nie funkcjonuje, to jego wewnętrzne mechanizmy są w bardzo dobrym stanie. Zwiedzając go, zauważymy kozioł i sztymber, czyli słup będący osią budowli. Obracał się on w koźle dzięki mieszance tłuszczu ze świńską szczeciną. Ten poślizg powodował możliwość ustawiania koźlaka na wiatr, przy użyciu dyszla. To, jak szybko będą poruszać się śmigi, zależało od ilości dranic ręcznie wykonanych z sosny. Trzeba było dokładnie wybierać drewno, aby upewnić się, że będą one wystarczająco szorstkie. Przymocowane do koła palecznego, przy pomocy przekładni, wprawiały w ruch urządzenia mielące zboża. Mącznica, tj. belka podtrzymująca cały szkielet młyna – opatrzona jest rzeźbionymi literami. Są one pamiątką po pierwszym jego budowniczym o nazwisku Leszko. Widnieje tu też nazwisko p. Wilkońskiego. Był on pierwszym właścicielem. Pod sztymbrem oznaczono datę powstania wiatraka.


Kamień młyński - element roboczy prymitywnego mlewnika, wykonany z kamienia, w kształcie płaskiego walca. W maszynie są dwa kamienie: dolny, nieruchomy ("leżak"), gładki, oraz górny, obracający się, żłobkowany. Między nimi następuje rozdrabnianie ziarna.

Najlepsze kamienie młyńskie wyrabiano z białego piaskowca, z kamieniołomów na lubelszczyźnie: na Dziewiczej Górze koło Chełma, w Lipowcu, Tarnawatce, Lubyczy Królewskiej, Werchratcie i Bruśnie koło Lubaczowa (Bruśnieński ośrodek kamieniarski).

Z czasem zaczęto używać trwalszych, sztucznych kamieni, wytwarzanych z cementu z dodatkiem kwarcu.





Wiatrak koźlak posiadał trzy kondygnacje: kondygnacja dolna była wyłączona z użytkowania, jako że była zajęta przez konstrukcję kozła, zaś na kondygnacji środkowej i górnej odbywała się produkcja mąki. Mechanizm mielący zboże, a więc złożenie kamieni młyńskich, znajdował się na III kondygnacji. Napęd urządzeń młyńskich odbywał się za pomocą drewnianego wału skrzydłowego i osadzonego na nim koła palecznego, którego średnica dochodziła do 4 m. Wszystkie mechanizmy i przekładnie wykonane były z elementów drewnianych łączonych ze sobą bez użycia stali. Tak więc dawniej młynarz musiał być także wytrawnym cieślą.


Co się stanie z wiatrakiem Witolda Strzeżka? Czas pokaże. Jednak wszystko wskazuje na to, żeby uratować taki obiekt trzeba nie lada środków, by moc zabezpieczyć przynajmniej dach, przez który nie dostawała by się woda i nie miała tak niszczycielskiego wpływu na mechanizmy młyna, który mogły być pokazywany wszystkim mieszkańcom Mazowsza, wszak takich młynów jest niestety niewiele. Nawet skansen, tutejszego budownictwa drewnianego, zresztą opisywany  na moim blogu pod hasłem: Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego -  strasznie podupada. Mazowieckie, niby najbardziej bogate województwo - nie dba o skarby przeszłości.
Smutne to.  


  
Wiatraki w Łebczu.

 Na miejsce starych przychodzą nowe, atrakcyjne i przystojne wiatraki. Nie przerabiają oni ziarna w mąkę, ale prąd z wiatru. Nie zastępują starych wiatraków ponieważ one nie pracują już od wielu lat. Pojawiają się w naszym krajobrazie i mimo wszystko przykuwają naszą uwagę. Czy zgadzacie sie tym? 


Inne Młyny: Młyn w Bielanach
                             
                    Brzeg - Pl. Młynów


Źródła: zwiedzanie.powiatminski.pl/
           wiatraki1.home.pl/
           wikipedia.pl

16 komentarzy:

  1. Te stare wiatraki mają w sobie duszę...Nigdy nie przejeżdżam obok nich obojętnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę to samo. Te nowoczesne natomiast nie robią na mnie żadnego wrażenia.

      Usuń
    2. Rzeczywiście przykuwają uwagę. Pozdrawiam serdecznie 😃

      Usuń
    3. Pomimo że stare, to mają w sobie to coś.

      Usuń
  2. No tak, świetność to już ten wiatrak ma za sobą. Myślę, że jego odnowa nie była by aż tak kosztowna, a region miałby ciekawą atrakcję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym, że to obiekt prywatny. U nas tak jest skoro coś masz, to musisz się martwić o to sam.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Wkraj. Zaledwie 10tysięcy. A potem jeszcze wiecej wycieczek + obcy ludzie wchodzący na Twój teren bez pozwolenia + wrzucanie zdjec do internetu, na ktorym widac inne wlasnosci materialne. Dziekuję za takich turystow.

      Usuń
    3. U nas jest takie podejście, że lepiej niech się rozpadnie a nie-zeli miało by to komuś przynosić korzyści kulturowe. Przecież to smutne, że to co by przez lata było związane z tym miejscem i okolicą można by pokazać młodzieży szkolnej, poopowiadać o zawodzie młynarza czy nawet całych rodzinach, które przez pokolenia zajmowały się tą profesją. Oczywiście władze powiatu czy gminy mogły by ustalić warunki, na których można by ocalić ten cenny zabytek od zagłady.

      Turyści jak turyści, myślę,ze wile to zależy od kultury osobistej człowieka i jego samoświadomości.

      Usuń
  3. Żeby uratować obiekt od zagłady, to trzeba grupki bezinteresownych zapaleńców, nie szukających własnych korzyści w każdej inicjatywie. Warszawka ma inne sprawy na głowie-wybory itp. . Polecam artykuł o wieluńskim wiatraku: http://www.polskaniezwykla.pl/web/place/24421,kocilew-kozlak.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Te nowoczesne wiatraki budziły zainteresowanie, kiedy były w Polsce nowością.Teraz "mój" Kołobrzeg jest otoczony elektrowniami z każdej strony i to zaczęło być nudne i męczące. A tych zabytkowych szkoda, bo odchodzą bezpowrotnie, w zapomnieniu i ruinie, chociaż to przecież nasze dziedzictwo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio przejeżdżając przez całe Pomorze zauważyłem ile nowych wiatraków jest w budowie. Ale to i tak nic w porównaniu z ich ilością w Niemczech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba to jest lepsze niż kopcące kotłownie. Niemniej szkoda tych starych i drewnianych.

      Usuń
  6. A tak z ciekawości :)
    Czy robiąc zdjecia właściciel, a w zasadzie już właścicielka nie wspomniała czegoś o pozwoleniu, aby robić je na własny użytek i nie umieszczac w internecie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,

    Prowadzę portal www.wiatraki.org.pl poświęcony wiatrakom, to moja pasja.
    Pozwoliłem sobie dodać link do tej strony dla wiatraka z Latowicz.

    Gratuluję dociekliwości i pasji.

    Pozdrawiam


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Bardzo miło mi, że gościłeś na moim blogu.!
Za pozostawiony komentarz z góry dziękuję i postaram się jak najszybciej odpowiedzieć. Komentarze anonimowe będą moderowane tylko pod warunkiem, że będą opatrzone imieniem lub pseudonimem (nickiem).
Serdecznie pozdrawiam !!!